niedziela, 26 maja 2013

Uwielbiam zapach konwalii

Brakuje mi powodów do zadziwienia
kilku spotkań przed głębokim spojrzeniem
ciszy, która wymyka się spod kontroli
starania.

Wymarzyłam sobie chatę drewnianą
obok pastwisko dla długich rozmyślań
hamak tam jest i zachody słońca
beztroska.

Skulona od dawna postać zrobiła krok
pod prąd.
Strach zniknął pod stopami.

Gdzieś na pustkowiu mojej głowy
porzuciłam poszarpaną flagę
na niej rany cierniowe
od miłości.

Stanęłam w głębi światła
mrok już nie przeraża
przenikam go spokojem
mogę iść.
 
Szukam tej chaty
dla zwyczajności potrzebuję ostoi
domu.

I marzę, że połączy nas zapach leśnych konwalii.


2 komentarze:

  1. Ta chata... gdzieś tam na Ciebie czeka... wiem to na pewno... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myślę, bo jak nie to muszę szykować plan awaryjny... ;)

      Usuń