środa, 13 marca 2013

Bajki dla dorosłych

O czymś wesołym chciałam dziś napisać, dość mam kąpieli w lepkich sentymentach.
Starałam się, przyznaję, uwiązać stare dzieje na łańcuchu wieczności, lecz wciąż się zrywały, chcąc iść swoim torem.


Wyniośle stanęła wśród jesiennych liści

wiatr przebijał się do kości, ale niósł tylko ciepło

otoczona barwami dostępnymi o tej porze roku

ulepiła sobie bajkę z wilgoci powietrza



I oto stanęło serce na widok koloru

który ukochało w połączeniu z oczami

dech się zaparł – wciągnięty nie puści!

dźwiękami karmiona głowa znieruchomiała

krok naprzód
krok do tyłu

może to były polonezowe kroki

w pamięci utkwione mickiewiczowskie wizje

rozbłysły
żywo się rozlały 
romantyczne sceny

czy też ładnie jest zamilknąć patrząc

w toń brunatnej tęczówki?



Chwila, zdaje się, że ułamek sekundy

matematyczne wyliczenie - minęła
a pisać można by o niej w nieskończoność

gdzie logika, gdzie rozsądek?
Miłość!




Zabrnęła miłość na koniec świata

spojrzała wstecz – zobaczyła zbyt wiele

spojrzała przed siebie – zdziwiła się, że jeszcze trwa



góry przenosiła wiara

miłość miała wszystko przetrzymać

nagle koniec świata spadł z jasnego nieba



nie pomogły święte słowa kaznodziei

ani psycholog od siedmiu boleści

boleść była ósma i wcale nie święta



krzyczy w ślepy zaułek wciśnięta

jeszcze miota się ostatkiem sił

choć chciała żyć długo i szczęśliwie

umarła samotnie


Chora pozdrawiam z łóżka, może w końcu napiszę coś wesołego po przebudzeniu ;)

 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz