Przypomniał mi się jeden z konkursów recytatorskich i wiersz, który deklamowałam.
Po kilkunastu (?!) latach patrzę na te słowa zupełnie inaczej, wyczuwam samotność.
Lubię go, zapadł w moją pamięć, wwiercił się. Dzielę się:
naprzód opiszę siebie
zaczynając od głowy
albo lepiej od nogi
albo od ręki
od małego palca lewej ręki
mój mały palec
jest ciepły
lekko zagięty do środka
zakończony paznokciem
składa się z trzech członów
wyrasta wprost z dłoni
gdyby był od niej oddzielony
byłby sporym robakiem
jest to osobliwy palec
jedyny na świecie mały palec lewej ręki
dany mi bezpośrednio
inne małe palce lewej ręki
są zimną abstrakcją
z moim
mamy wspólną datę urodzin
datę śmierci
wspólną samotność
tylko krew
skandująca ciemne tautologie
spina dalekie brzegi
nicią porozumienia
Ciekawa jest nasza pamięć, ustawia i wybiera, w sobie tylko znanej kolejności, wydarzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz