niedziela, 1 czerwca 2014

Powracam ramię w ramię z tęsknotą

Pierwsze podejście po kilku miesiącach. Czy skłoniła mnie do tego pomarańczowa marmolada czy litewski kwas chlebowy - nie wiem, ale rozumienie moich potrzeb nigdy nie było moją mocną stroną.

Myślę o tym, że mało mi w życiu potrzeba
trochę wody i zboża
zdrowia
kilku osób w kontakcie
paru słów do zachowania w pamięci
miejsc i ludzi, za którymi by tęsknić

i nie wiem czy w tej tęsknocie zamknąć się
pielęgnować ją, głaskać
odkurzać cenne w głowie obrazy
czy pozwolić marzeniom się ziścić

Kocham moją samotność
moje zamyślenia, których nie ujrzy nikt
przeciwstawiając jej zniknięcie w tłumie
sporadycznie, na dni kilka, tygodni
uwielbiam gubić się w nim,
zimną szklanką chłodzić rozpalone czoło
malować przyszłość na płótnie z odzysku
przemierzać szlaki pełne duchów 

Czy tęsknota znika zostawiając spokój
czy uciszana powraca z megafonem
motywuje mnie czy spowalnia ostatecznie
zagłuszę ją czy wzniesie mnie na wyżyny smutku

Nie istnieje tylko jedna rzeczywistość
jedna postać, która jest mną
jedno moje miejsce, w którym chcę pozostać

Skazana na tęsknotę
zaprzyjaźniam się z nią
godzę się z jej rolą w moim życiu
pełna pokory odczuwam ulgę
bo oswojona już nie boli


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz