sobota, 6 kwietnia 2013

...and never trust nobody again

I oto jestem :) trzymam wysoko głowę, przestałam się garbić - sukces! Cały tydzień walczyłam z wiatrakami, wybaczcie brak nowych postów, nadrabiam.

Znalazłeś mnie
panią przelewającej się czary goryczy
posłodziłeś pięć dni
niezliczone noce
rozanieliłam spojrzenie

Zakleszczonym strachem dotykasz mojej wargi
czuję jego lodowatą panikę
nim zostawisz mnie z naiwną nadzieją
powiedz
ile godzin obmyślałeś pułapkę?

Nie każde słowo jest lekkie
niektóre kamieniem
kilka stopni, kilka kroków
fikcja dosięga szyderczym uśmiechem
spłoszona ufność płacze wciśnięta w kąt

Próżnia serca odbija się echem
gwiżdżę, by wypełnić ciszę
łapię się dźwięków nie dbając o ich jakość
niech powstanie szum
w głowie nie stukają alfabety

Niekiedy warto przemilczeć jeden wers.

Fall in love, probably fly on a plane
...
Fall in love and never trust nobody again


Faithless towarzyszy mi od dawna, dzielę się z Wami jednym z moich ulubionych koncertów z Londynu (jak dobrze, że jest YouTube!;)) Witaj leniwa soboto! :D


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz